aaa4 |
Wysłany: 4 Kwiecień 2017 9:31 Temat postu: |
|
-Posluchaj! - zawolala Maureen. - Bomby umieszczalo dwoch ludzi i byli na dole nie dluzej niz dwadziescia minut. Mieli ze soba dwie walizki.
-Dobra, przekaze to dalej. Ale musi pani pamietac, ze saperzy moga to spieprzyc, rozumie pani? Dlatego musicie sprobowac.
-Poczekamy! - odkrzyknela Maureen.
-No coz, my nie. - Spojrzal na galerie bezposrednio, nad nim, gdzie znajdowal sie Bellini, ale nikogo nie zobaczyl. - Kapitanie - oznajmil przez telefon - Malone i Baxter sa miedzy lawkami pod panem, zywi. - Przekazal informacje o bombach i dodal: - Nie chca probowac przebiec przez prezbiterium.
-Nie dziwie im sie - odpowiedzial Bellini. - Dobra, za trzydziesci sekund wszyscy strzelaja w strone choru. Powiedz im, by wtedy ruszyli.
-Dobrze. - Rozlaczyl sie i przekazal informacje Maureen i Baxterowi.
-Zobaczymy! - odkrzyknela Maureen. - Badzcie ostrozni... |
|